Play… Risk Level 3-1. Minimalizacja ryzyka w trzech poziomach prototypowania. 

Prototypownie to nieodłączny element wartościowej analizy i walidacji rozwiązania. Planując startup, skrupulatność w działaniach może przyczynić się do upragnionego sukcesu. Choć definicja prototypowania wydaje się klarowna, to odtworzenie jej w praktyce często okazuje się nie lada wyzwaniem. Zajmując się web designem, zaraz po zdefiniowaniu pomysłu wdrażamy kontakt z potencjalnym użytkownikiem. Określamy personę, która mogłaby korzystać z naszego produktu. Znajdujemy grupy badawcze. Pytamy, weryfikujemy, sprawdzamy ruch gałek ocznych i reakcję na produkt. Wiele osób często chce zbagatelizować te etapy, nie zdając sobie sprawy z tego, jak wielkie znaczenie ma to w odniesieniu do efektu końcowego i sukcesu, bądź porażki.  Tytułowe trzy poziomy prototypowania to Paper Prototyping, Wireframing oraz UI Design. Każdy z tych etapów, właściwie wykonany przyczyni się do znacznego zminimalizowania ryzyka w projekcie. Każdy służy zupełnie czemu innemu. Każdemu należy poświęcić maksimum swojej uwagi. 

Paper Prototyping jest etapem, który w ciągu kilkudziesięciu sekund może zdefiniować nasz pomysł i jego biznesowe powodzenie. Nadrzędnym celem jest tutaj wstępny projekt użytecznego rozwiązania oraz sprawdzenie logiki pomysłów i poglądów współpracowników na podstawowe funkcjonalności projektu. Papierowy prototyp pozwoli na szybką i efektywną burzę mózgów zespołu. Do jego wykonania nie są potrzebne zdolności plastyczno-graficzne, wystarczy ołówek i kartka papieru. Dzięki temu każdy jest w stanie zaprezentować swoje pomysły bez dbałości o szczegóły i detale oraz bez znajomości skomplikowanych programów komputerowych. Prototyp powinien być czytelny, zawierać najważniejsze dane i dać miejsce na działanie wyobraźni. Osoba, która będzie go testowała, musi ujrzeć prosty, czytelny interfejs i zdefiniować, czy obrany przez nas kierunek jest właściwy. Dlatego mimo możliwego niskiego progu wejścia należy wykazać się roztropnością i odpowiednim zarządzeniem miejsca. Jeśli prototyp papierowy będzie czytelny dla użytkownika i umożliwi skuteczną walidację, to znaczy, że nasza praca została wykonana efektywnie. Dlaczego ten etap jest tak ważny? Już tutaj definiujemy podstawowe i pierwszorzędne elementy produktu. Dlatego też badanie jednego widoku nie będzie wystarczające i nie przyniesie jednoznacznych rezultatów. W prototypie należy uwzględnić wszelkie funkcjonalności po to, by sprawdzić drogę, jaką będzie musiał pokonać użytkownik, by się do nich dostać. Dzięki temu zminimalizujemy ryzyko rezygnacji z naszego produktu przez niezrozumienie, nieczytelność czy nieintuicyjne rozwiązanie. Oczywiście w późniejszych fazach rozwoju produktu ten, zmieni całkowicie swój wygląd pod względem kształtów, kolorów i animacji, jednak nadanie miejsca pierwszorzędnym funkcjom powinno odbywać się na etapie prototypownia papierowego. 

Kolejnym, pomocnym krokiem w budowaniu skutecznej historii i użyteczności projektu to wireframing. Makiety możemy podzielić na low fidelity, medium fidelity oraz high fidelity. Często pojawiają się opinie podważające sens pracy włożonej w ich wykonanie. Nic bardziej mylnego. Już w pierwszej fazie projektowania możemy zauważyć, że np. jedna z funkcjonalności będzie wymagała od użytkownika możliwości wyboru i to do tego trzeba dostosować cały interface. Możliwe, że spotkamy się z sytuacją, w której idealne rozwiązanie powstałe w naszej głowie okaże się kompletnie nietrafionym zabiegiem wprowadzającym innych w błąd. Wireframe niskiej jakości, zwłaszcza pojedyncze widoki nie powinny być próbowane  na potencjalnych personach. Zadaniem tego etapu jest potwierdzenie wniosków i ustaleń z pierwszej fazy testowania oraz uszczegółowienie rozwiązania. Niezależnie od jakości stworzonych wireframów ich użyteczność jest niezwykle szeroka. Makiet używa się także po to, by dać możliwość zespołowi na kreatywne i bardziej złożone podejście do potencjalnie kosztownych rozwiązań. Oznacza to, że za ich pomocą można zweryfikować stosowalność tych użyteczności, które są drogie i mogą narazić nasz startup na niepotrzebne koszta. Wireframy znacznie przyspieszą też komunikację z zespołem, ponieważ zaoszczędzą czas i środki związane z projektowaniem graficznym czy kodowaniem koncepcji, która nie jest do końca usystematyzowana. Makiety high fidelity znacznie ułatwią przekazanie konceptu np. UI Designerowi. Według ekspertów niezwykle istotnym aspektem jest opis zachowania elementów. To od tego zależy, jak efektywny będzie kontakt między współpracownikami, a także wyzbędziemy się konieczności czasochłonnego analizowania makiet w celu zrozumienia ich działania. Jak zatem wybrać odpowiedni rodzaj wireframu do swojego projektu? Niestety, odpowiedź nie jest jednoznaczna. Nie ma bowiem określonej, zasady. Warto kierować się etapem, w jakim obecnie znajduje się nasza idea. Jeśli wiele kwestii zostaje do wyjaśnienia, nie warto angażować zespół w makiety najwyższej jakości. Przygotowanie nawet najprostszego szkicu makiety znacznie może wpłynąć na efekt końcowy projektu oraz jego powodzenie. Testy wykonane z użytkownikami powinny zostać poddane odpowiedniej analizie. Oprócz wniosków, jakie wyciągamy obserwując persony, należy wykazać się także niebywałą empatią. Nieodpowiednio dobrany tekst w obcym języku, naprowadzanie użytkownika na rozwiązanie czy ponaglanie do wykonania zadania może szybko zniechęcić i negatywnie wpłynąć na wyniki badania. Warto zastanowić się, czy działanie produktu, które analizujemy, jest dla odbiorcy ważną czy obojętną funkcją. Dobrą praktyką będzie konsultacja wyników testów użyteczności z zespołem. 

UI Design to zwieńczenie długiej i ciężkiej pracy nad projektem. To nadanie barw i pięknych kształtów do wszelkich statystyk, danych rozpracowywanych przez nas dniami i miesiącami. Niestety, tutaj czyha na każdego przedsiębiorcę poważny haczyk. Po ustaleniu przewodnich i dodatkowych funkcjonalności produktu, założeń firmy czy startupu oraz zaplanowaniu strategii marketingowej bardzo łatwo jest złapać się w pułapkę piękna bezużytecznego. Chodzi tutaj o interface, który wygląda nieszablonowo, przykuwa uwagę, jest po prostu olśniewający i niestety… irytująco niepraktyczny. Choć UI Designer może być nieskończenie kreatywny to należy pamiętać o tym, że użytkownicy najczęściej sugerują się wrażeniem z pierwszych kilku sekund. Jeśli ich oczom na wstępie ukaże się np. obrazek informujący o ładowaniu strony, ale nie będzie zrozumiały dla większości odbiorców, to zrazimy do swojej idei mnóstwo osób. Błędem, który często zdarza się w projektach rodem z katalogu nowości UI jest zamiana kolejności przycisków akcji. Może nam się wydawać, że tym będziemy się wyróżniać jednak neistety – w 99% użytkownicy obrócą to na naszą niekorzyść. Tutaj koniecznym będzie zastosowanie się do wytycznych GUI, czyli Graphical User Interface. GUI określa sposób prezentacji informacji dla konkretnych systemów takich jak Windows czy firma Apple. 

Projektowanie i planowanie rozwoju biznesowego jest zarazem niebywale trudne i satysfakcjonujące. Ryzyko związane z niepowodzeniem przedsięwzięcia możemy skutecznie minimalizować na wielu etapach, uprzednio odpowiednio się w nie zagłębiając i stosując do ich założeń. Rady ekspertów mogą okazać się nieocenione, jednak ostateczna decyzja należy tylko do nas.